zdjęcie kobiety i logo przedszkola
Wypróbuj LiveKid

Udostępnij stronę:

Skopiuj link
Bezpłatne materiały dydaktyczne dla Ciebie i Twoich nauczycieli
Pobierz materiały

Tajemnica sukcesu: doświadczona kadra i LiveKid – rozmowa z Katarzyną Brzeską,  właścicielką Niepublicznego Przedszkola Koziołki

Koziołki to niewielkie przedszkole na 40 dzieci we wsi Kanie niedaleko Pruszkowa. Placówka funkcjonuje 11 lat i cieszy się bardzo dobrą opinią nie tylko w Kaniach, ale i w sąsiednich miejscowościach. Katarzyna Brzeska, właścicielka i dyrektorka przedszkola zdradziła nam, jaka jest tajemnica sukcesu Koziołków. Opowiedziała nam też, w jaki sposób ładuje baterie i oszczędza czas, dzięki aplikacji LiveKid.

Placówka z wyboru

Mieścimy się w małej miejscowości i generalnie zaspokajamy potrzeby lokalnych mieszkańców. Ale już od paru lat ok. 30% dzieci jest do nas dowożonych również z innych miejscowości. Bardzo się z tego cieszę, bo to oznacza, że jesteśmy „placówką z wyboru”. Myślę, że jednym z podstawowych elementów, dzięki któremu udało nam się to osiągnąć jest stabilny, doświadczony zespół.

Moim celem nigdy nie była skala. Od samego początku stawiałam na jakość. Skład kadry jest praktycznie stały od samego początku. Mamy też grono bardzo dobrych specjalistów – współpracujemy z neurologopedą, psychologiem oraz terapeutą integracji sensorycznej. Serwujemy też dzieciom zdrowe, zbilansowane posiłki, przygotowane we własnej kuchni.

Odpowiedź przyszła z góry

Z wykształcenia jestem nauczycielką, jednak los chciał, że po studiach pracowałam w zupełnie innej branży. Po urodzeniu dzieci nie chciałam wracać do pracy na etacie. Czułam wielką potrzebę stworzenia czegoś swojego, związanego z edukacją. 

Kiedy moje starsze dziecko było w przedszkolu, przyszedł do mnie pomysł założenia własnej placówki. Zrobiłam więc rozeznanie rynku i doszłam do wniosku, że w okolicy brakuje dobrze wyposażonego, nowoczesnego przedszkola z bardzo dobrą, oddaną dzieciom kadrą oraz z własną kuchnią. To nie był przypadek, po prostu z góry przyszła odpowiedź, co mam w życiu robić. 

W międzyczasie na studiach podyplomowych z polityki zarządzania oświatą poznałam osobę, z którą przyjaźnię się do dzisiaj, a która miała już doświadczenie w otwieraniu placówek. Kiedy usłyszała, że jestem na początku drogi, od razu usłyszałam od niej: „Nic się nie martw, będę twoim wsparciem”. Myślę, że kiedy zaczynamy coś robić z serducha, to okoliczności zaczynają nam sprzyjać.  

Wiek koziołka

Kiedy pisałam pracę dyplomową na temat tworzenia placówek oświatowych, moja promotorka poleciła mi książkę francuskiego pedagoga Maurice'a Debesse’a, w której opisuje on etapy rozwoju dzieci. Okres między trzecim a szóstym rokiem życia, nazywa właśnie „wiekiem koziołka”. To stało się inspiracją dla nazwy mojego przedszkola. 

Naszą misją jest dobre przygotowanie dzieci do szkoły. Dlatego kładziemy nacisk na rozwijanie małej motoryki, odkrywanie i rozwijanie talentów – naturalnego potencjału dzieci, a także na rozwój kompetencji społecznych. Przede wszystkim jednak budujemy w naszych podopiecznych zdrowe poczucie własnej wartości.

Ważnym  aspektem tej pracy jest dla mnie wysoka kultura organizacji oraz etyka zawodowa. Jesteśmy przedszkolem ogólnodostępnym, ale otwartym na wszystkich. Ważnym elementem jest u nas edukacja włączająca i razem z zespołem specjalistów udzielamy wsparcia zarówno dzieciom jak i rodzicom. 

Ładowanie baterii

Jako organ prowadzący i dyrektor muszę się zajmować wieloma rzeczami. Chociaż nie cierpię papierologii, muszę pilnować spraw administracyjnych, przygotowuję rozliczenia, umowy, prowadzę rekrutację. Kiedy mam spadek energii, zaglądam do grup, żeby „podładować baterie”, bo po prostu kocham dzieci i obserwowanie, jak każde z nich rozwija się w swoim indywidualnym tempie. Lubię wiedzieć wszystko o moich podopiecznych i mieć kontakt z ich rodzicami. 

Jako dyrektor łączę różne ogniwa, dbam o dobrą atmosferę. Lubię inspirować mój zespół i tworzyć nowe rzeczy. Ekscytują mnie nowości, dlatego wynajduję nowe miejsca na wycieczki, projekty, konkursy, nowinki edukacyjne, ciekawe lektury i szkolenia. To mnie w tej pracy chyba najbardziej nakręca. 

Kocham tworzyć nowe 

Nie znoszę rutyny.  Lubię szukać nowych rozwiązań, narzędzi, z ciekawości śledzę informacje o nowinkach technologicznych.  Dzięki temu w Koziołkach pojawił się LiveKid. Wcześniej korzystałam z innego, mało nowoczesnego i mało przyjaznego systemu. Wiele danych musiałam wprowadzać ręcznie i niestety zdarzały się pomyłki, co bardzo mnie frustrowało.

Kiedy odkryłam LiveKid, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Korzystam z aplikacji już od wielu lat i jestem bardzo zadowolona. Cieszę się, że system cały czas się rozwija, powstają nowe funkcje i możliwości. 

Baner Dlaczego LiveKid

Płatności na czas

LiveKid bardzo ułatwia mi pracę organizacyjną. W systemie mam plan pracy przedszkola czy grafik personelu, a organizację ułatwia też zaznaczanie nieobecności przez rodziców. Bardzo ważna jest dla mnie komunikacja z rodzicami, wirtualna tablica ogłoszeń. Naprawdę usprawnia moją pracę to, że mogę sprawdzić, kto przeczytał ogłoszenie i ewentualnie przekazać ponownie informację innym kanałem. 

LiveKid skrócił czas, który poświęcałam na rozliczenia z 2 dni do godziny. Super jest też to, że rodzice mogą zapłacić przez aplikację, więc od razu mam oznaczone odpowiednie rachunki jako rozliczone. Wszystko jest uporządkowane. Nawet moja księgowa mówi: „Nie wiem, jak to pani zrobiła, ale po prostu płacą jak należy”.

Aplikacja z dotacji

System do zarządzania jest oczywiście pewnym wydatkiem dla przedszkola. Ale ja od lat bez problemu rozliczam jej koszty z dotacji. Gmina nie kwestionuje tego wydatku. Patrząc na to, ile czasu oszczędzamy dzięki aplikacji i to, że gdyby nie LiveKid, musiałabym zatrudnić dodatkową osobę do rozliczeń, to jest to zdecydowanie uzasadniony koszt.

Baner

Udostępnij stronę:

Skopiuj link
KształtyKształty